Patron parafii św. Hieronim

 

 

Patron naszej parafii nosił trzy imiona: Sofroniusz, Euzebiusz, Hieronim. My znamy go i czcimy pod tym ostatnim. Poznajmy lepiej jego życiorys.

 

 

 

Hieronim – mędrzec

 

 

 

Urodził się około 345 r. w Strydonie, a więc na terenie dzisiejszej Chorwacji. Nauki pobierał przede wszystkim w Rzymie, gdzie poznawał retorykę, literaturę oraz gramatykę łacińską. Jednym z jego nauczycieli był Donat, któremu przyszły święty wiele zawdzięcza, zwłaszcza w dziedzinie interpretacji tekstu. Hieronim przejął na grunt badania Pisma Świętego metodę skupiającą się na każdym wersie z osobna z pominięciem znaczenia całego kontekstu. Podczas studiów rozwinął też swoją wyniesioną z domu wiarę i ok. 365 r. przyjął chrzest z rąk samego papieża Liberiusza. Nie można jednak mówić o głębokim nawróceniu. W późniejszych wspomnieniach Hieronim sporo zarzucał samemu sobie z tamtego okresu. W tamtych latach nasz patron wiele też podróżował, głównie po Galii, w końcu osiadł w Trewirze, w Niemczech i objął tam posadę urzędniczą. Wówczas poznał wielu chrześcijan, studiował pisma teologiczne, a także zaczął odkrywać swoje powołanie do życia pustelniczego. Zrezygnował więc z dotychczas zajmowanego stanowiska i wyruszył do Antiochii, w Azji Mniejszej. Tam doznał wizji, w której Chrystus upomniał go, jakoby zachowywał się nie jak chrześcijanin, tylko miłośnik Cycerona. To wydarzenie było ostatecznym powodem zerwania ze światem literatury łacińskiej i zwrócenia się ku wnikliwej analizie Pisma Świętego. Dlatego też zaczął uczyć się języka hebrajskiego i greki. Zachwycony Słowem Bożym, pisał tak: „Ta Księga zawiera wszystko, co mówią Pisma i wszystko, cokolwiek ludzki język zdoła wypowiedzieć, i ludzki umysł pojąć”. W poszukiwaniu ciszy potrzebnej do medytacji Słowa Bożego udał się na pustynię syryjską, niedaleko dzisiejszego Aleppo, gdzie spędził około dwóch lat. Tam też walczył z pokusami i umartwiał swoje ciało, by w ten sposób odpokutować za grzechy. Oto jak sam wspominał czas spędzony na pustyni: „Nie znajdując nigdzie pomocy i spokoju, rzucałem się do stóp Jezusa, oblewałem je łzami, ocierałem je włosami i umartwiałem krnąbrne i nieposłuszne ciało długotrwałym postem. Niejednokrotnie krzyczałem, dzień i noc ustawicznie uderzałem się w pierś, póki na rozkaz Pana nie wrócił spokój. Unikałem nawet swej celi, która była świadkiem myśli moich. Rozgniewany na siebie puszczałem się w głąb pustyni. Dostawszy się w wąwóz lub do jaskini, znów się modliłem i chłostałem ciało, póki burza nie minęła. Bóg jest mym świadkiem, że często po wylaniu strumieni łez, wznosząc oczy ku Niebu, mniemałem, iż jestem przeniesiony między zastępy aniołów i uniesiony radością, zaczynałem śpiewać”.

 

 

 

Hieronim – tłumacz

 

 

 

W końcu Hieronim wrócił do Antiochii, a stamtąd udał się do Konstantynopola. W 377 r. przyjął święcenia kapłańskie i starał się jeszcze lepiej poznać Pismo Święte. W tym celu zgłębiał myśl biblijną, czytał ojców Kościoła oraz słuchał kazań i nauk m.in. Grzegorza z Nazjanzu. Był to też czas pierwszych tłumaczeń dokonanych przez Hieronima. Zaczynał od homilii Orygenesa i kroniki Euzebiusza z Cezarei. Niedługo potem wieść o jego kompetencjach rozeszła się po okolicy do tego stopnia, że kiedy w Rzymie w 382 r. zwołano synod, lokalny biskup zabrał na niego Hieronima jako swojego doradcę. W Rzymie szybko dał się on poznać jako wielki znawca Pisma Świętego i języków starożytnych, dlatego papież Damazy zatrzymał go przy sobie, mianował swoim sekretarzem i zlecił tłumaczenie Pisma Świętego na łacinę. Takich przedsięwzięć było już wiele, ale wszystkie opierały się na Septuagincie, czyli greckim tłumaczeniu Starego Testamentu z III-II w. p.n.e. Osiągnięciem Hieronima było to, że w swojej pracy sięgnął po oryginalne teksty hebrajskie. Był świadomy wartości tłumaczenia, które przygotowywał. Wspominał później: „Apostoł Paweł napisał, że Chrystus jest mocą i mądrością Bożą; otóż ten, kto nie zna Pisma, nie zna mocy i mądrości Bożej. A zatem nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa”. Po śmierci papieża Damazego przyszły święty kontynuował swoje dzieło, ale uznał, że aby dobrze oddać ducha Ziemi Świętej, musi ją lepiej poznać. Sam pisał: „Pismo Święte będzie o wiele bardziej zrozumiałe dla tych, którzy na własne oczy zobaczą Judeę, odnajdą pozostałości antycznych miast, spiszą nazwy identyczne lub zmienione tych różnych miejsc”. Dlatego też w 384 r. udał się tam i po odwiedzeniu najważniejszych miejsc dla historii zbawienia osiadł w Betlejem, blisko miejsca, gdzie według tradycji urodził się Jezus. Nowy Testament został ukończony jeszcze w Rzymie, a prace nad przekładem Starego Testamentu trwały aż 14 lat. Hieronim tłumaczył tekst biblijny, korzystając z oryginałów zapisanych w językach hebrajskim, aramejskim i greckim oraz z ważnych tłumaczeń greckich i łacińskich. Owocem jego pracy jest Biblia łacińska zwana Wulgatą. Łaciński przymiotnik vulgatus oznacza bowiem ‘powszechny, zwyczajny, dostępny dla wszystkich’. Takie miało być odtąd Pismo Święte.

 

 

 

Hieronim – asceta

 

 

 

Hieronim do końca życia pozostał wierny ascetycznemu trybowi życia, gromadził wokół siebie ludzi, którzy chcieli przez surowe życie zbliżyć się do Boga. Do dziś zresztą istnieją zgromadzenia zakonne, które w swoim życiu odwołują się do jego duchowości. Legenda głosi, że pewnego razu, kiedy mnisi, a wśród nich i Hieronim, modlili się wspólnie, do pomieszczenia wszedł lew. Większość braci uciekła, ale Hieronim dostrzegł, że zwierzę kuleje i starał się mu pomóc. Szybko zauważył, że drapieżnik cierpi z powodu kolca, który wbił mu się w łapę. Przyszły święty pomógł zwierzęciu, a wdzięczny lew pozostał w klasztorze i strzegł mnichów oraz innych zwierząt. Hieronim zmarł 30 września 420 r. w Betlejem. Grota przylegająca do Bazyliki Narodzenia Pańskiego, w której mieszkał, bardzo szybko stała się miejscem kultu. Jego relikwie przeniesiono też do Rzymu. Mimo wielkiej czci, jakiej doznawał i w Italii, i Ziemi Świętej, Hieronima oficjalnie beatyfikował papież Benedykt XIV dopiero w 1747 r. Dwadzieścia lat później kanonizacji dokonał papież Klemens XIII. Święty Hieronim jest patronem archeologów, archiwistów, biblistów, bibliotekarzy, bibliotek, uczniów, studentów i oczywiście tłumaczy, a także wszystkich, którzy poprzez lekturę Biblii chcą lepiej poznać Boga.

 

 

 

Dziedzictwo

 

 

 

Jego największym dziełem pozostaje niewątpliwie Wulgata. Do dziś jest ona uważana za najważniejszy łaciński tekst Pisma Świętego. W XVI w. na soborze trydenckim uznano ją za oficjalny tekst Kościoła. Pierwszy polski tłumacz wszystkich ksiąg Starego i Nowego Testamentu, ks. Jakub Wujek, w swojej pracy korzystał przede wszystkim z osiągnięć Hieronima. Poza tłumaczeniem Biblii Święty z Strydonu zostawił po sobie także wiele komentarzy do obu ksiąg Pisma Świętego. Stworzył również zarys historii literatury starochrześcijańskiej, a także przełożył wiele pism ojców Kościoła: Orygenesa, Euzebiusza, Pachoniusza i innych. Napisał także kilka życiorysów wielkich osobistości tamtych czasów, traktatów w obronie doktryny wiary oraz listów, które do dziś są skarbnicą wskazówek duchowych. Tych ostatnich pisał bardzo wiele do mnichów, kapłanów, dziewic i innych, którzy się go radzili. Pokazują one temperament wielkiego świętego. Okazuje się, że był on osobą wybuchową, przez co chętnie włączał się w rozmaite dyskusje i spory. Jego kunszt językowy i ogromna wiedza pozwalały mu jednak robić to w wyjątkowo elegancki sposób. Na podstawie listów widać też jego wielkie przywiązanie do Kościoła, miłość do Matki Bożej, a także umiłowanie czystości i ascezy. Surowy tryb życia rozumiał jako oznakę wolności. Dzięki temu, że niewiele posiadał, mógł zawsze podejmować wolne decyzje, a nie szedł za tym, do czego był przywiązany. Artyści przedstawiali Hieronima na trzy różne sposoby:

 

- jako uczonego pochylonego nad otwartą księgą Pisma Świętego i piórem w ręce;

 

- jako doktora Kościoła w stroju kardynalskim z kapeluszem i księgą w ręce;

 

- jako pustelnika w skromnym stroju, łysiejącego, wychudzonego, w otoczeniu skał i kamieni, często w towarzystwie lwa.

 

Obraz, który zdobi ołtarz główny w kościele w Bytomiu Odrzańskim, jest wyjątkowy pod tym względem, ponieważ łączy w sobie wszystkie trzy typy przedstawienia Hieronima. W centralnej części widzimy Świętego ubranego w czerwony płaszcz i siedzącego przy stole, na którym leżą dwie otwarte księgi. Nasz patron w ręce trzyma gęsie pióro, dlatego też można przypuszczać, że jest on w trakcie tłumaczenia Pisma Świętego. Widoczna w tle biblioteczka potwierdza, że jest to miejsce pracy. Hieronima od ksiąg oderwała jednak wizja nieba. W górnej części namalowano Ducha Świętego, który symbolizuje źródło Boskiego natchnienia, które jest niezbędne przy tłumaczeniu tak ważnego tekstu, jakim jest Biblia. Niebo ukazuje też wiele aniołów zstępujących na chmurach do celi Hieronima. Niektóre z nich trzymają wieńce laurowe, nagrodę za najwybitniejsze osiągnięcia literackie. Dwa anioły są już na ziemi, a w swoich rękach mają krzyż i czerwony kapelusz z frędzlami, symbole godności kardynalskiej. Tuż obok usadowił się lew. Z kolei w bocznej części obrazu malarz umieścił, jakby wspomnienie: Hieronima jako pokutującego eremitę, klęczącego w skromnym odzieniu, być może kuszonego na pustyni. Oby wizerunek naszego patrona, który możemy podziwiać podczas każdej obecności w kościele, przypominał nam, że niezależnie od powołania możemy nawiązywać z Bogiem osobistą i bliską więź dzięki lekturze i coraz lepszej znajomości Pisma Świętego.



dk. Wojciech Lisiewicz